


Historia miejscowości sięga XIV (a według niektórych źródeł nawet XIII) wieku, gdy region Pienin, leżący skądinąd na drodze jednego ze starych szlaków prowadzących z północy, od Bałtyku, na południe Europy, do Włoch, znalazł się, z nadania królewskiego, w posiadaniu zakonu Klarysek ze Starego Sącza. Z akt Kurii Biskupiej w Krakowie wynika, że już w 1327 roku została w Sromowcach erygowana parafia pod wezwaniem św. Stanisława; wiadomo też, że kilka lat poźniej Sromowce podzieliły się na dwie części (obecne Sromowce Wyżne i Niżne). W połowie XIV wieku - za panowania Kazimierza Wielkiego - region stał się ponownie własnością królewską, a później, na początku XV wieku, stał się zastawem zabezpieczającym zaciągnięty przez króla dług, podlegając odtąd starostwu w Czorsztynie.
W końcu XVIII wieku dobra czorsztyńskie zostały przejęte przez rząd austriacki, a następnie (w części) sprzedane rodzinie hrabiów Drohojowskich, która pozostawała właścicielem Sromowiec aż do końca II wojny światowej - ich groby zachowały się na cmentarzu przy kościele

Tradycyjnym zajęciem mieszkańców Sromowiec Wyżnych było rolnictwo i flisactwo; ostatnio - zwłaszcza po powstaniu Jeziora (Zalewu) Czorsztyńskiego oraz wyciągu narciarskiego na pobliskim stoku - obserwuje się wzrost liczby turystów, korzystających ze sromowieckich gospodarstw agroturystycznych.







Długość trasy spływu ze Sromowiec Wyżnych do Szczawnicy wynosi 18 km; płynie się (średnio) 2 godziny i 15 minut (czas zależy od stanu wodu na Dunajcu). Do Krościenka - 23 km (ok. pół godziny dłużej). Najatrakcyjniejszy odcinek trasy - to 8-kilometrowy przełom Dunajca między Sromowcami Niżnymi



Pierwsze spływy przełomem Dunajca organizował sporadycznie już w pierwszej połowie XIX wieku Józef Szalay, ówczesny właściciel Szczawnicy, twórca szczawnickiego uzdrowiska, jeden z pionierów turystyki pienińskiej - spływy odbywały się sporadycznie, a flisackimi łodziami były tzw. dłubanki, drążaone z pnia topoli, łączone najpierw parami, potem po trzy i cztery. Dzisiaj tratwy składają się z pięciu połączonych łodzi zbijanych z desek, zabierają 10 osób (lub 8 osób dorosłych i czworo dzieci), prowadzone są każda przez dwóch flisaków - i obsługują rocznie, jak się szacuje, ponad 100 tysięcy osób, w tym wielu turystów zagranicznych.
Warto wiedzieć, że polskiej stronie Dunajca brzegiem rzeki nie prowadzi żadna ścieżka - przełom można podziwiać tylko z flisackiej tratwy. Po słowackiej stronie natomiast z Czerwonego Klasztoru do Szczawnicy prowadzi wzdłuż brzegu Dunajca tzw. Droga Pienińska (której budowę rozpoczął także Józef Szalay), dostępna dla pieszych i rowerzystów. Do Czerwonego Klasztoru można dojechać samochodem wzdłuż słowackiego brzegu Dunajca, drogą 543. Można też dojechać samochodem do Sromowiec Niżnych i tam przejść na drugi brzeg Dunajca kładką (tylko dla pieszych i rowerzystów).