Galeria zdjęć
Dawne dzieje Saint-Tropez - czasy greckie, rzymskie i okres po upadku Cesarstwa Rzymskiego - nie pozostawiły znaczących śladów, podobnie jak okres IX i X wieku, gdy cały półwysep Saint-Tropez był kolonią arabską. W końcu X wieku region przeszedł w ręce feudalnych władców Grimaud, związanych z rodem Grimaldich (do końca XIX wieku. Zatoka Saint-Tropez nosiła nazwę Zatoki Grimaud). Później, za panowania króla René I Andegaweńskiego (René d'Anjou, zwanego "Dobrym Królem René"), jego dzieje stały się częścią dziejów Prowansji, a potem Królestwa Francji, aczkolwiek, z woli "Dobrego Króla René", Saint-Tropez otrzymało znaczną autonomię, funkcjonując jak wolna republika, z własną flotą i armią, zarządzana przez wybieralnych konsulów i ich doradców oraz zwolniona z podatków na rzecz władzy centralnej - przywileje te odebrał miastu dopiero Ludwik XIV, w 1672 roku.
Saint-Tropez zaczęło być szerzej znane na przełomie XIX i XX wieku, gdy, będąc wówczas jeszcze małym miastem rybackim, zostało "odkryte" przez malarzy. Pierwszym był bodaj Paul Signac, za nim zainteresowali się miejscowością Matisse, Bonnard i inni, za nimi artyści z następnego pokolenia, a także, w latach 20., takie osobistości ze świata mody, jak Coco Chanel i Elsa Schiaparelli; również znana pisarka Colette w połowie lat 20. miała przez pewien czas rezydencję w Saint-Tropez. Eksplozja popularności nastąpiła po II wojnie światowej, w latach 50. i 60., początkowo pod wpływem artystów reprezentujących francuską filmową i muzyczną tzw. "Nową Falę". Osobą, która być może w największym stopniu przyczyniła się w tym okresie do popularności miasta, była urodzona w 1934 roku legendarna francuska aktorka Brigitte Bardot, w latach 50. i 60. XX wieku jedna z najsłynniejszych gwiazd filmu i ówczesny symbol seksu. Kluczową rolę odegrał tu skandalizujący (na owe czasy) film z 1956 roku Et Dieu... créa la femme w reżyserii Rogera Vadima (wówczas męża aktorki), którego akcja rozgrywa się w Saint-Tropez, a także fakt, że w 1958 Bardot kupiła w Saint-Tropez willę ("La Madrague"), w której mieszka do dziś.
W ciągu kilku lat Saint-Tropez stało się kurortem gwiazd i milionerów, najpierw francuskich, ale wkrótce również amerykańskich, którzy nie tylko zaczęli spędzać tam wakacje, lecz również, wzorem Bardot, kupować posiadłości. Za tym poszły tłumy turystów, którzy przybywali, by mieć szanse zobaczyć z bliska na plaży lub na deptaku prawdziwego lub rzekomego milionera albo gwiazdę filmu czy muzyki pop. Dodatkowym impulsem były początki topless - zwyczaju opalania się bez górnych części garderoby, który to zwyczaj, wiązany z "rewolucją seksualną" lat 60., tu właśnie, na plażach półwyspu Saint-Tropez, zaczął się rozpowszechniać (stając się m.in. tematem całej serii filmów komediowych o żandarmie z Saint-Tropez - Le Gendarme de St. Tropez - z Louis de Funèsem w roli tytułowej), przyciągając w szczególności pierwszych paparazzich, których produkcje w kolorowych magazynach zachęcały kolejne fale turystów do przyjazdu do Saint-Tropez (warto pamiętać, że samo słowo paparazzo pochodzi od imienia natarczywego fotografa z filmu Słodkie życie Federica Felliniego nakręconego w roku 1960).
Później sława Saint-Tropez nieco przygasła, dzisiejszy liberalizm w stosunku do nagości i seksu idzie dalej niż "wolność seksualna" z lat 60. XX wieku, której Brigitte Bardot była ikoną, a miejsc, gdzie "zwykli ludzie" mogą przejść niedaleko "gwiazdy", jest na świecie więcej niż kiedyś i nie Saint-Tropez jest tu dziś miejscem najważniejszym. Tym niemniej kolejni celebryci przyjeżdżają do Hotelu Byblos (którego otwarcie w 1967 roku z udziałem Brigitte Bardot i jej trzeciego męża, milionera i playboya Gunthera Sachsa było światowym "eventem" opisywanym we wszystkich mediach), cumują w porcie, pokazują się na imprezach i kupują domy - i to właśnie dla dużej części przyjeżdżających tu turystów wciąż stanowi, jak się zdaje, główną atrakcję kurortu.
Jest nietypowo, jak na francuskie wybrzeże Morza Śródziemnego, położone, bowiem zwrócone ku północy (co naraża je w pewnych porach roku na działanie mistralu). Ma 12 km piaszczystych, stosunkowo szerokich publicznych plaż (i oczywiście wiele plaż prywatnych, niekiedy niestety niezgodnie z prawem uniemożliwiających przejście wybrzeżem), do czego należy dodać największą na półwyspie, najsłynniejszą i uchodzącą za najpiękniejszą plażę - Plage de Pampelonne - należącą formalnie nie do Saint-Tropez (jak podają błędnie niektóre przewodniki turystyczne), lecz do Ramatuelle, ale położoną niedaleko i łatwo dostępną.
W samym Saint-Tropez ruch turystyczny koncentruje się wokół portu (wzdłuż nabrzeży Quai Gabriel Péri, Quai Suffren i Quai Jean Jaurès biegnących od Musée de l'Annonciade do Tour du Portalet u nasady mola - Môle d'Estienne d'Orves ) oraz pobliskiej starówki, otaczającej kościół Notre-Dame de l'Assomption .
Początki budowy kościoła, który zastąpił wcześniejszą świątynię z XI wieku, sięgają XVI wieku. Prace ukończono jednak dopiero w 1784 roku, a konsekrował świątynię w 1820 roku arcybiskup Aix-en-Provence, Pierre-Ferdinand de Bausset-Roquefort.
Kościół jest zbudowany z wapienia. Fasada jest biała, dzwonnica w kolorach ochry i sjeny. We wnętrzu warto zwrócić uwagę na popiersie patrona miasta, św. Torpesa (zob. niżej), noszone co roku w maju w procesji zwanej procession de la bravade.
Wspomniane wyżej Musée de l'Annonciade, będące właściwie nowoczesną galerią sztuki, otwarte w 1955 roku, mieści się w dawnej kaplicy de l'Annonciade z 1568 roku, odpowiednio przebudowanej. Galerię ufundował przedsiębiorca i kolekcjoner, Georges Grammont (pobliski plac nosi nazwę Place Grammont), a kaplicę przebudował Louis Süe (1875-1968), malarz i architekt.
W galerii, poza obrazami Paula Signaca i innych artystów, którzy jako pierwsi dotarli do Saint-Tropez, można zobaczyć wiele wybitnych dzieł malarstwa post-impresjonistycznego z przełomu XIX i XX oraz pierwszej połowy XX wieku (w tym kilkadziesiąt dzieł z kolekcji Grammonta).
Oprócz stałej kolekcji organizowane są tu także wystawy czasowe.
Szczególną atrakcję w Saint-Tropez może stanowić spacer do sześciobocznej cytadeli na wzgórzu , zbudowanej na przełomie XVI i XVII wieku; ze wzgórza rozciąga się ładny widok.
Od 1958 roku na terenie cytadeli działa Muzeum Marynarki Wojennej (Musée Naval); organizowane są tu też wystawy czasowe (nakczęściej poświęcone historii Saint-Tropez), ale także koncerty i inne imprezy.
Informacje dodatkowe
- Nazwa miasta wywodzi się od imienia pół-legendarnego męczennika - św. Torpesa (Saint Torpes), chrześcijanina ściętego podobno w Pizie za panowania Nerona. Jego ciało miało być jakoby umieszczone w pozostawionej na morzu łodzi z głodnym psem i kogutem, ale pozostało nietknięte, gdy łódź, niesiona prądami i pchana wiatrem, płynęła do miejsca, gdzie została znaleziona. Popiersie św. Torpesa przechowywane jest w kościele Notre-Dame de l'Assomption.
- We wrzśniu 1615 roku w Saint-Tropez z powodu złej pogody zatrzymał się japoński samuraj, Hasekura Tsunenaga z towarzyszącą mu świtą, będący w drodze do Rzymu - uważa się, że był to pierwszy znany przypadek kontaktu między Francuzami a Japończykami.
- Z Saint-Tropez pochodził słynny admirał francuski, Pierre André de Suffren (1729–1788); jego pomnik stoi na jednym z nabrzeży portu - Quai Suffren.
- Corocznie w końcu września organizowane są w Zatoce Saint-Tropez słynne regaty żeglarskie z udziałem dużych, nawet 50-metrowych jachtów - Les Voiles de St. Tropez, przyciągające wielu widzów. Kiedyś Saint-Tropez było liczącym się portem handlowym oraz ośrodkiem zawodów związanych z budową i eksploatacją statków; obecnie nie pełni już tej roli, gospodarka koncentruje się na turystyce, a w porcie cumują raczej łodzie sportowe i turystyczne oraz luksusowe jachty.
- Warto wiedzieć, że plaże Półwyspu Saint-Tropez były w czasie II wojny światowej, 15 sierpnia 1944 roku, jednym z miejsc lądowania aliantów w południowej Francji, w ramach tzw. Operation Dragoon (L'opération Dragoon), a Saint-Tropez było jednym z pierwszych miast wyzwolonych przz aliantów spod okupacji niemieckiej.